Ostatnio mam szczęście do konkursów w Kukbuk-u :) Wygrałem dwa razy warsztaty, a niedawno karnet na akcję Żarcie na Kółkach - Wybieramy Mistrzów. Chyba ktoś mnie tam lubi ;) Wydarzenie trwało 2 dni i zwieńczeniem był wybór Warszawskiej Pyzy 2015.
Jako bloger kulinarny, rzadko jadam na mieście, wolę coś ugotować, a dokładniej parować :) Ale na wyjazdach czy na wyjściach na miasto, zdarza mi się jadać w różnych ciekawych miejscach :) Dziś chciałem Wam opowiedzieć, o swoich odczuciach związanych z jedzeniem na kółkach :)
Wygrałem Karnet na 5 dań w różnych Food Truckach. Myślałem, że będę mógł sobie wybrać, w których zjeść, ale miałem przydzielone określone miejsca :) Tak naprawdę lepiej nie mogłem trafić i tylko mogę podziękować, że sam nie wybierałem :) Chociaż dwa na pewno by się powtórzyły Taco Libre i Pan Szama. Chyba każdy kto wygrał, może tylko zazdrościć mi tego, jakie symbole miałem na karnecie :)
Taco Libre
Pierwsze swoje kroki skierowałem do Taco Libre, jadłem u nich tydzień wcześniej Taco Farsi podczas Pikniku Warszawskiego i nabrałem wielkiego apetytu na inne ich propozycję :)
Zamówiłem zachwalane przez właściciela tydzień wcześniej Taco Korean - karkówkę z najróżniejszymi KimChi.
Dodatkowo dostałem do spróbowania Taco de Lengua czyli Ozorki :)
Wszystko bardzo pyszne, obawiałem się tych ozorków, ale były wyśmienite. Tak samo koreańskie taco. Na pewno będę do nich wracał. Wszystko jest tak dobre, że nie wiem co zamówię :) Obawiam się, że wszystkie trzy dania i dodatkowo te, których jeszcze nie jadłem ;)
Obsługa świetna, sympatyczna, szkoda, że nie było możliwości tyle
porozmawiać co tydzień wcześniej, ale mieli cały czas bardzo duże
oblężenie "głodomorów", domagających się Taco :)
Po zjedzeniu tych porcji już wiedziałem, że przybycie na samą niedzielę to nie był najlepszy pomysł i ciężko będzie zjeść 5 dań :)
Burger na kółkach
Ruszyłem w dalszą podróż po placu pod Pałacem Kultury i Nauki i zatrzymałem się w Burgerze na kółkach. Czytałem menu dłuższą chwilę, nie mogąc się zdecydować.. Wybór padł na BBQ Na Kółkach, sugerowałem się, że to ich ulubiony, więc pewnie będzie najlepszy :)
I znów się nie zawiodłem, naprawdę pyszny :) Z chęcią zjadłbym kolejnego, gdybym nie wiedział, że czeka mnie jeszcze kilka pozycji do zjedzenia w innych miejscach :) Ta ekipa wie, jak robić najlepsze burgery w mieście.
Na Rowerze Cafe
Jako, że byłem już trochę ;) najedzony, a na karnecie miałem również Na Rowerze Cafe, to skierowałem się w ich stronę, żeby się czegoś napić :)
Obsługa zajęta bardziej rozmową między sobą niż klientami :) Ale można im wybaczyć, bo pewnie interes podczas całego wydarzenia popsuła im, rozdawana nieopodal darmowa coca-cola.
Zrobiłem sobie w tym momencie przerwę :) Pojechałem nad Wisłę pospacerować, odwiedziłem Slow Market nad Wisłą, ale oczywiście nic tam nie jadłem :) Po jakimś czasie wróciłem w dalszą kulinarną podróż po placu przy PKiN :)
Pan Szama
Zostały mi 2 miejsca, zdecydowałem się, że teraz kolej na Food Truck Pan Szama :)
Danie, można było sobie samemu skomponować. Kiedy tak stałem i zastanawiałem się co zjeść.., nagle wielki szał :D Pan Szama w tym momencie został ogłoszony zwycięzcą Konkursu Warszawskiej Pyzy 2015 wybieranej przez jury, dodatkowo zdobył Pyzę Publiczności.
Także, stałem w tym momencie przed najlepszym Food Truckiem według wielu osób.
Zamówiłem mięso wołowe, sos soja-imbir-chilli-miód, sałatkę meksykańską i pieczywo.
Te klopsiki okazały się masakrycznie wyśmienite. Mógłbym je jeść codziennie. Nie dziwię się, że wygrali w obu kategoriach. Choć osobiście kibicowałem Taco Libre :) Bo to najsympatyczniejsza ekipa jak dla mnie i równie tam smacznie :)
Lubish Langosh
Kolejni sympatyczni ludzie, widać, że ekipa Lubish Langosh lubi to co robi :)
Wybrałem Boloneshe, na początku na wynos, ale po chwili stwierdziłem, że dam radę :) Zjedzenie w domu nie oddało by klimatu wydarzenia i mógłbym źle danie ocenić ;)
Niestety po kilku gryzach wiedziałem, że dziś nie zjem już więcej :)
Było pyszne, ale to było ponad moje siły :) Zapakowałem do plecaka na jutro :)
Ciasto było świetne i wszystkie dodatki też, z chęcią do nich wrócę :)
Przed zrobieniem zdjęcia uciekło mi kilka listków bazylii, żeby nikt nie pomyślał, że był jeden :D
Oprócz konkursu Warszawskiej Pyzy, można było przez jedną z aplikacji glosować na ulubiony Food Truck. Tytuł Mistrza Żarcia na Kółkach 2015 zdobył Burger na kółkach, który do końca walczył o wygraną z Lubish Langosh i Na Rowerze Cafe :)
Także już wiecie dlaczego mój karnet był najlepszy :)
Nie wybiorę Mistrza, bo moim zdaniem wszyscy na to zasługują. Jedni są najlepsi w taco, inni w klopsikach, a jeszcze inni w burgerach :) Widać, że wszyscy robią to z wielką pasją i to lubią.
Wydaję mi się, że między poszczególnymi właścicielami Food Trucków nie ma niezdrowej rywalizacji, wygląda jakby byli jedną wielką "foodtruckową rodziną". Chociaż osobiście nie wiem, czy nie przecinają sobie nawzajem opon i nie dolewają wody do silnika ;)
Dziękuję Kukbuk za karnet i możliwość spróbowania podczas Żarcia na Kółkach tylu świetnych dań :)
Na pewno przy okazji, wrócę do każdego z tych Food Trucków coś zjeść, może tylko nie do wszystkich naraz, jak teraz :)
Pozdrawiam
Adam
pfffffff teraz przez Ciebie muszę iść do kuchni :)
OdpowiedzUsuń