Jajko poSadzone na Lollo Bionda oraz z moją ulubioną szynką szwarcwaldzką :)
Sezon na szparagi nie trwa długo, także trzeba wykorzystać okazję i najeść się na cały rok :)
Składniki :
- 6 zielonych szparagów
- 2 jajka
- 3 plastry szynki szwarcwaldzkiej
- 1 rzodkiewka
- pieprz czarny
Szparagi płuczemy, osuszamy, odłamujemy końcówki i odcinamy kilka plasterków szparagów.
Tak jak ostatnio do zrobienia jajek użyłem okrągłą, metalową obręcz - wykrojnik. Od spodu nałożyłem pod nią folię do pieczenia i ścisnąłem na ściance gumkami recepturkami.
Rzodkiewkę myjemy i kroimy w kostkę.
Na spód obręczy układamy plastry szynki szwarcwaldzkiej i wbijamy na nie 2 jajka.
Posypujemy je pieprzem, kawałkami rzodkiewki i kilkoma plasterkami szparagów. Układamy wykrojnik na 1 poziomie parowaru, na 2 poziomie na folii aluminiowej szparagi.
Włączamy parowar na 10 minut.
Po wyłączeniu szparagi układamy na talerzu, delikatnie wyjmujemy wykrojnik przez ściereczkę, żeby się nie oparzyć, zdejmujemy gumki, przekładamy jajka na szparagi.
Jak zawsze czekam na komentarze i uwagi. Jeżeli wypróbujesz przepis, daj znać czy Ci smakowało i jak się udało.
Przepis bierze udział w akcji :
Pozdrawiam i smacznego.
Adam
kochamy szparagi <3
OdpowiedzUsuńDzisiaj popełniłam tę potrawę. Pomysł na zastosowanie obręczy super( specjalnie do tego przepisu zakupiłam). Jajo ma fajny kształt, wygląda smakowicie i tak też smakuje. Myślę, że połowa smaku to szynka szwarcwaldzka, ale to już szczegół. Jak dla mnie jajko trochę za luźne, następnym razem wydłużę czas o 2 minuty albo popełnię tylko 1 jajko. Na pewno jest to danie, które na stałe zagości na moim stole. Lubię jajka sadzone, ale te sporządzone bez tłuszczu i soli są super.JK
OdpowiedzUsuńCieszę się, że popełniłaś tę potrawę :) Ja też wolę jajko bardziej zwarte, tutaj akurat jest na miękko, szynka tutaj trochę wydłuża też czas, po drugie każdy parowar inaczej paruję :) I czasy najlepiej dobierać po próbach według swojego sprzętu :) Druga sprawa nie wiem czy zalewasz wrzątkiem pojemnik na wodę, ja zawsze to robię :) Super, że zagości u Ciebie na dłużej :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, zawsze zalewam wrzątkiem zgodnie i zaleceniami mojego guru od parowaru. Paruję stosunkowo niedługo (ok 2 m-ce) JK
OdpowiedzUsuńNo pamiętam, jak pisałaś o 3 letnim nowym parowarze i super, że przyczyniłem się do tego, że go tak chętnie używasz :)
Usuń