W końcu też, wykorzystałem w przepisie zioła z mojego balkonu :) Wcześniej kupowałem cały czas, od niedawna zacząłem hodować :) Coraz więcej ich rośnie, chociaż niektóre dopiero wyglądają coraz śmielej spod ziemi, a inne dopiero będę sadził :)
Składniki :
- 1 plaster karkówki
- garść sałaty Tat Soi
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 2 ziemniaki
Przyprawy :
- pieprz czarny
- czosnek granulowany
- kmin rzymski
- papryka wędzona
- do ziemniaków z płatkami kwiatów, rozmarynem i pieprzem
- świeży rozmaryn
- świeży koperek
Plaster Karkówki myjemy, odsączamy nadmiar wody i przekładamy do głębokiego naczynia. Polewamy oliwą z oliwek i dokładnie obtaczamy w niej mięso. Przyprawiamy z obu stron pieprzem czarnymi, czosnkiem, kminem rzymskim, papryką wędzoną i świeżym rozmarynem. Następnie zawijamy mięso w folię aluminiową i wstawiamy do lodówki na kilka godzin. U mnie to była cała godzina bo byłem bardzo głodny :)
Ziemniaki obieramy, myjemy, kroimy na pół i posypujemy przyprawą do ziemniaków z płatkami kwiatów, rozmarynem i pieprzem.
Mięso wyjmujemy z lodówki, rozwijamy z folii i na nową folie aluminiową układamy w parowarze na 1 poziomie. Połówki ziemniaków również na folii układamy na 2 poziom urządzenia. Włączamy parowar na 40 minut.
Ziemniaki tym razem pokroiłem tak, żeby zrobiły się równocześnie z mięsem. Karkówka robi się dłużej, niż np. pierś z kurczaka, także jakbym ziemniaki pokroił na plastry jak przeważnie to robię, żeby się szybciej ugotowały, to musiałbym je w trakcie dokładać. A tak zaoszczędziłem sobie czekania na odpowiedni moment i mogłem zająć się czymś innym :) A cały obiad robił się wspólnie.
Koperek siekamy a sałatę Tat Soi myjemy i osuszamy.
Po 40 minutach nakładamy jedzenie na talerz. Ziemniaki posypujemy koperkiem, a sałatę Tat Soi układamy obok.
Czekam na wasze komentarze i uwagi. Jeżeli wypróbujesz przepis, z chęcią się dowiem czy Ci smakowało i jak się udało.
Pozdrawiam i smacznego
Adam
Z przyjemnością bym skosztowała takie cudeńko ;)
OdpowiedzUsuńNic trudnego jak ma się parowar :D
UsuńMam pytanie. Dlaczego układamy na folii? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPraktycznie wszystko robię na folii. Po pierwsze parowar się tak nie brudzi i nie trzeba go później szorować, nic nie przysycha do spodów, tylko wystarczy później umyć, a nie się męczyć :)
UsuńPo drugie mięso cały czas jest we własnym sosie, on nie spływa na sam dół. Po trzecie z górnych półek nie spływa nic na dół, zmywając np marynatę z mięsa na dole. Czasami zdarzało się, że pojemnik na soki się zapełniał i leciało na dół tam gdzie jest grzałka i ona tez się szybciej brudziła, więc odkamienianie dużo częściej mnie czekało. Teraz do pojemnika na soki tez spływa woda, ale nie tyle co wcześniej. A sos można zebrac z folii zawsze :) Przeważnie robię takie talerzyki z folii i zawijam końcówki do góry. Pozdrawiam :)
Dzięki za obszerną i wyczerpującą odpowiedź:) Pozdrawiam.
UsuńDzisiaj "hurtowo"wpisuję komentarze, ale przez jakiś czas nie miałam na to czasu. Pomysł z folią znakomity, szczególnie w pojemniku z mięsem. Używam jej zresztą na każdym poziomie parowaru. A teraz o potrawie, jest pyszna, mięso jak zwykle miękkie i soczyste. Fajna rada jeżeli chodzi o ziemniaki. Przekrojone na pół były idealne razem z mięsem. Ponieważ smakują mi buraczki z któregoś z przepisu, prawie zawsze jeden pokrojony ląduje na "dodatkowej" tacce obok mięsa lub ziemniaków. JK
OdpowiedzUsuńA ja hurtowo odpowiadam :) Dziękuję za miłe słowa i cieszę się bardzo, że kolejne danie zasmakowało :)
Usuń