Z powodu, że dziś mecz Gruzja - Polska już o 18, trzeba się uwijać z obiadem, co by Królewskie lepiej wchodziło do najedzonego organizmu i szybko go nie sponiewierało ;) oraz żeby nie przegapić, żadnej bramki Milika czy Lewandowskiego :)
Po piwie, oczywiście co bym nie zjadł wcześniej i tak zawsze mam "małego głoda" :) , ale tym będę się martwił po meczu. Po pracy popędziłem swoim golfikiem prosto do domu, no dobra jeszcze do apteki wstąpiłem, a potem czym prędzej do kuchni.
Po umyciu rączek, jak to w Klanie zalecają ;) , zabrałem się za przygotowywanie jedzonka. Tak, macie rację, to to danie, które miało być w środę i wczoraj, ale w końcu będzie dzisiaj :)
Czasu mało, 1,5h, ale może do 1 gwizdka się uda ;)