Obiecywałem Wam powrót kilka razy i nie wychodziło niestety. Choć na etacie nie pracuję już prawie pół roku, to na brak zajęć nie mogę narzekać :) Możecie mnie spotkać w całej Polsce głównie w PotSpot Food Truck, czy to na zlotach Food Trucków, czy na większości dużych festiwali muzycznych i różnych innych wydarzeniach. W Warszawie stoję także w tygodniu pod biurowcami w porach lunchu.
Pracuję bardzo dużo głównie dlatego, żeby w przyszłym sezonie móc prowadzić autorskiego food trucka i serwować w nim swoje dania :) Także mam nadzieję, że będziecie trzymać za mnie kciuki, żeby to w końcu wypaliło i wybaczycie te roczne zaniedbanie bloga :)
Wiem, że zaglądaliście tu regularnie i gotowaliście na parze z ponad stu przepisów, które cały czas tu były. A od dziś obiecuję poprawę i będę się starał wrócić do dawnej regularności w dodawaniu nowości na bloga :)
A tymczasem mam dla Was pierwszy z nowych przepisów, których mam masę przygotowanych przez ten rok i czekają tylko na obróbkę zdjęć, opisanie i publikacje :) Obym tylko rozszyfrował swoje notatki z gotowania, bo jak patrzę na niektóre przepisy po roku, to niezłe hieroglify wyszły ;)
Składniki :
- 150g polędwiczki wieprzowej
- 1 łyżka oleju z prażonych orzechów
- 2 pieczarki brązowe
- 3 łyżki canihua
- garść młodej kapusty
- kilka pestek granatu
- 1 dymka
- 3 papryczki chili
- oliwa z oliwek extra vergine
- pieprz czarny
- curry
- trawa cytrynowa
- kmin rzymski
- chili jalapeno kruszone
Polędwiczkę myjemy, osuszamy, kroimy na kawałki i polewamy olejem z prażonych orzechów.
Przyprawiamy pieprzem czarny, curry, trawą cytrynową, kminem rzymskim i chilli jalapeno.
Dymkę kroimy i wrzucamy do polędwiczek i odkładamy mięso na dwie godziny.
Canihua wsypujemy do pojemnika do gotowania ryżu, zalewamy wrzątkiem i umieszczamy w pierwszym poziomie urządzenia do gotowania na parze. Włączamy parowar na 30 minut.
Mięso układamy na folii aluminiowej na drugim poziomie i wkładamy po 5 minutach, czyli musi się parować 25 minut.
Kroimy w plastry pieczarki brązowe i wkładamy je na trzecim poziomie na 10 minut.
W między czasie kroimy kapustę, polewamy ją oliwą i dodajemy pestki granatu, a papryczki chili w plasterki.
Po wyłączeniu się parowaru, nakładamy wszystko na talerz :)
Życzę wszystkim smacznego i dajcie znać, czy w ogóle ktoś za mną tęsknił ? :P Czy może jednak nie wracać ? ;)
W ten weekend jestem na Żarciu na Kółkach na Stadionie Narodowym :) Tym razem nie sędziuję Mistrzostw Burgerowych, ale działam w Pot Spocie :) Także, jeżeli ktoś będzie na Błoniach Narodowego to zapraszam do spróbowania naszych dań :)
Do zobaczenia i nowy przepis już niebawem :) Na pewno wcześniej niż za rok ;) Postaram się wstawić po weekendzie, a być może nawet jutro :)
Pozdrawiam
Adam
Super ta polędwiczka, na pewno nie omieszkam się spróbować jej w tym przepisie!
OdpowiedzUsuń